W tym roku już straciłam nadzieję na
jabłka , u nikogo ze znajomych nie było pewnych dobrych jabłek .
Ci co mieli , mieli jakieś niesmaczne dla mnie odmiany . Jak chciało
mi się jabłek , kupowałam z markecie , mimo pełnej świadomości
, że jabłka te najprawdopodobniej były ponad 30 razy opryskiwane
środkami przeciwgrzybowymi i innymi.
Aż nagle stał się cud i udało nam
się kupić 20 kg pysznych , pewnych ekologicznych jabłek .
O jabłku można przeczytać , świetny
artykuł Marii Bucardi jako symbolu płodności, nieśmiertelności .
A co ja zrobiłam z jabłek ? Pyszny
mus do porannej owsianki , wafelków , szarlotki itp.
Jabłka obraliśmy wydrążyliśmy
gniazda nasienne i pokroiliśmy w plasterki oj zajęło to kilka
godzin , potem włożyłam je na duża patelnię elektryczną z
nieprzywierającym dnem (bardzo polecam do robienia wszelkich
przetworów) dodałam trochę wody i czekam aż jabłka się
rozgotują , w międzyczasie dodałam rodzynki (gdy kupujecie
rodzynki patrzcie aby nie były żółte wszystkie żółte bakalie
są konserwowane siarką ) - rodzynki w tym musie, w czasie smażenia
świetnie napiją się soku jabłkowego i nie tylko napęcznieją ,
ale również będą smakować wyśmienicie .
I na koniec przyrumienione orzechy
włoskie . Smażyłam do dość gęstej struktury . Ja smażę tak ,
że smażę jakiś czas np. 20 minut, potem daje temu odpocząć z 2
godziny i tak przez cały dzień .
Na koniec do słoiczków ., które za-pasteryzuję .
Marmolada jest bez grama cukru , zawiera tylko naturalny cukier znajdujący się w owocach i rodzynkach , dla mnie już jest słodka .
Już się cieszę na wafelki –
odmiana gofrów – z musem jabłkowych .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz